niedziela, 18 marca 2012

Katastrofa pod koniec dnia

21.02.2012
                              Rozdział 3
Kiedy jechaliśmy na piknik w samochodzie panowała niezła wrzawa.Oczywiście 
 Alicja nie wiedziała co działo się przed chwilą i gdy Hazza złapał mnie za
 rękę posłała mi dziwne spojrzenie.Gdy lekko
uderzyłam Loczka w brzuch odpowiedział mi małym całusem
- To miało być podziękowanie za uderzenie?-zapytałam zabawnie
- Raczej nie i powinienem być na ciebie za to zły ale chciałem
spróbować jak smakują twoje usta.
- No i jak?-spytałam
- Smakują jak truskawka i właśnie zastanawiam się czemu?-odpowiedział
Harry
- Ach ten chłopaki... to błyszczyk głupolu- wtrąciła się Ali
- Aaa... no tak mogłem się domyślić- odpowiedział zawiedziony Hazza
Dalszą drogę spędziłam na zabawie włosami Stylesa.Po dotarciu na
miejsce ujrzałam zapierający dech w piersiach.krajobraz Paryża.To było
coś niezwykłego,zamiast coś powiedzieć rzuciłam się mojemu ukochanemu
w ramiona co nie skończyło się zbyt dobrze ponieważ obydwoje upadliśmy
na ziemie.
- Ejj chcesz mnie zabić?-zapytał-chociaż nie oznacza to że mi się nie
podobało -sprostował Hary
- Mam pytanie-zaczęłam
- O co chodzi?
- Gdzie tak wogóle podziała się Alicja z Niallem?-troche zdenerwowana
spytałam
- Oj nie przejmuj się Niall powiedział że chcą pobyć troche sami i
zaprowadził Alicje nad rzekę-sprostował 
- Dwa zakochańce- pomyślałam ale co się okazało wypowiedziałam to na
głos.Hazza zrobił smutną mine
- Co jest?-spytałam przestraszona
- Nic słońce zastanawiam się jak będzie wyglądała ,nasza mam
nadzieję, wspólna przyszłość
- A jak myślisz?
- Wyobrażam sobie nasze małe dzieci biegające wokół naszego domku z
ogródkiem
- Masz wyobraznie-zaśmiałam się a zaraz do mnie dołączył się
Loczuś
Nagle poczułam się zmęczona tym wszystkim i zasnęłam na tej polanie w
ramionach ukochanego
Kiedy się obudziłam jego koło mnie już nie było.Gdy przetarłam oczy
zauważyłam że jest wieczór a na niebie świecą się gwiazdy.Nagle
poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę.Kiedy się odwróciłam doznałam
szoku.
- Sam co ty tu robisz?!-wykrzyknęłam na widok mojego byłego
- Chciałem Cię zobaczyć mała -odpowiedział chcąc mnie pocałować
- Ale to nie znaczy że ja chciałam zobaczyć ciebie! -wykrzyknęłam mu prosto w twarz
- Tak chcesz się bawić ?! -zadrwił zdzierając ze mnie bluzkę
- Zostaw ją!- usłyszałam głos za plecami,gdy się odwróciłam zobaczyłam Harrego
- O Romeo naszej kochanej Sary - zaśmiał się- dobra ja już spadam, a z tobą mam nadzieje w 
najbliższym czasie się zobaczę-to mówiąc spojrzał na mnie
- Sara nic ci nie jest?-zapytał zszokowany Hazza
- Nie wszystko w porządku,mam tylko jedną prozbe- odpowiedziałam zapłakana
Jaką? spytał
-Przytul mnie bardzo mocno-poprosilam
-Jasne kochanie,nie płacz już.Chodz zawioze cię do domu.
-Nie prosze tylko nie do domu,nie chcę być sama
- Dobra mam lepszy pomysł.Może zawiozę Cię do mnie,co?-zapytał
- Oj Harry jesteś kochany.- odpowiedziałam przecierając łzy
Droga do domu chłopaków nie zajęła dużo czasu.Gdy weszliśmy doznałam szoku.Lou bił się 
z Zaynem pluszową marchewką.Kiedy zauważyli nas w progu nie wiedzieli co zrobić,po czym 
zobaczył moją moją minę
- To u nas norma - westchnął Loczek
- Acha,ok nie nie mówię-powiedziałam śmiejąc się-jestem Sara
- Hej ja jestem Zayn-odezwał się ten z cimną karnacją- to jest Lou a to Liam-wskazywał
po kolei chłopaków.Wtedy zobaczył moje zapuchnięte oczy
- Ej co się stało?-zapytał z troską
- Jutro Wam to wyjaśnię a teraz pozwólcie pokaże Sarze jej pokój-odpowiedział na pytanie
kolegi Harold.
-Przepraszam chłopaki,dobranoc-powiedziałam idąc w stronę schodów
-Dobranoc - odpowiedzieli pozostali
Cdn

sobota, 25 lutego 2012

Uwaga!

Hej Wszystkim!Jak podoba Wam się mój blog?.Poradzcie mi może mam coś dodać lub ująć.

niedziela, 19 lutego 2012

To skąplikowane...

   19.02.2012                                              Rozdział 2                                                                -                                                                                                       - Jestem za! - wykrzyknęła Alicja-to będzie cudowny dzień spędzony z moją najlepszą przyjaciółką i      najprzystojniejszym chłopakiem na świecie
- Ygh- dał o sobie znać Harry
- Aha, no i z jeszcze jednym przystojny chłopczykiem - zaśmiała się moja psiapsióła
- Chyba raczej mężczyzną- odpowiedział  Hazza
- No nie wydaje mi się - wtrąciłam się
Cała trójka zaczęła się śmiać oczywiście oprócz Loczka.Stojąc tam uświadomiłam sobie że mam najlepszą na świecie przyjaciółkę no i  może z czasem dobrych przyjaciół.Z myśli obudził mnie głos Nialla:
- Hej śpiąca królewno!
-Sory, zamyśliłam się troszeczkę
-Mam nadzieje że te marzenia chociaż w 20% dotyczyły mnie - odpowiedział z nutką nadziei Harry
Po  wypowiedzeniu tych słów zdałam sobie sprawę że bardzo mu się podobam i on mi się również ale znamy się dopiero od kilku minut.Poczułam że mała łza spływa mi po policzku.Ostatni raz płakałam gdy rodzice umarli. No i wtedy rozpłakałam się na dobre.
- Co się stało!?- zapytała zszokowana Alicja
- Nic,tylko muszę pobyć chwilę sama
Gdy przetarłam oczy zobaczyłam zszokowane twarze chłopaków.Niewiele myśląc wsiadłam do mojego samochodu i odjechałam z podjazdu Alicji.Kiedy dotarłam do domu pierwsze co zobaczyłam to mojego byłego chłopaka Sama.
-Tylko jego tu brakowało- pomyślałam
-Cześć piękna,tęskniłaś? - zapytał
-Nie mam ochoty cię oglądać- powiedziawszy to ominęłam go i weszłam do domu
Chciałam być sama i przemyśleć moje dotychczasowe życie.Sięgnęłam po mój telefon i puściłam muzykę.
Kiedy ją włączyłam pierwszą piosenką którą usłyszałam była  Forever young.Otworzyłam okno,usiadłam na parapecie i pomyślałam o Harrym.Jakie byłoby moje życie gdybym z nim była.Ale nie dowiem się tego jeśli nie spróbuje.Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Alicji.
- Hej,jak tam?-spytałam
-Cześć, ty oszalałaś co ci jest, my tu się o ciebie martwimy-wykrzyknęła nerwowo moja kumpela
- Nic mi nie jest, po prostu przerosło mnie moje dotychczasowe życie
- Oj słońce zaraz u ciebie będziemy
- Jak to będziecie,kto?!-zapytałam oszołomiona
- No ja,Niall i Harry,który chciałby z tobą porozmawiać.To możemy przyjechać?
- Ok-przystanęłam na to
- Dobra będziemy za chwilę
W myślach układałam sobie rozmowę z Hazzą ale nie mogłam nic wymyślić.Kiedy poczułam jak ktoś mnie z tyłu obejmuje.Odwróciłam się i ujrzałam nie kogo innego tylko Loczka.
- Ej Sara przestraszyłaś nas?!- powiedział z wyrzutem
- Przepraszam...
- Nie musisz przepraszać tylko obiecaj że już nigdy nas tak nie przestraszysz
- Obiecuje
Po wypowiedzeniu tego poczułam ciepłe uczucie w okolicach serca.Patrząc w jego oczy czułam się wyjątkowo.Nagle nasze usta się zbliżyły.Ten pocałunek był namiętny, zarazem  podniecający i ciepły.Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie.
- Harry musze ci coś powiedzieć- przewałam
- Czy coś sie stało - zapytał przestraszony
- Nie spokojnie nic, ale dziwnie się czuje,znamy się  niecały jeden dzień ale...- zawahałam się
- Ale... -ponaglał
- Kocham Cię- powiedziałam bardziej zdecydowanie
- Ja ciebie też kocham Saro- w tym momencie znowu mnie pocałował
- Więc jak, będziesz moją Stylesówną ?- zapytał Hazza
- Jak najbardziej.
- To jak piknik nadal ważny-spytałam
- Tak, ważny, a co?-zapytał
- No to idziemy?
- Oczywiście-gdy to powiedział wziął mnie za rękę i zaprowadził do samochodu
                                                                               Cdn.

wtorek, 14 lutego 2012

Walentynki :D

Życze wszystkiego naj wszystkim zakochańcom na całym świecie,kochajcie się :*
<3

I tak to się zaczęło...

14.02.2012

                                              Rozdział 1.
Gdy otworzłam oczy w pierwszej chwili spojrzałam na zegarek i zamarłam. Była 12:05.
- No nie spózniłam się. Alicja mnie zabije.
Szybko pobiegłam do łazienki, wzięłam prysznic, umalowałam się i ubrałam to:
http://userserve-ak.last.fm/serve/_/22486509/Selena+Gomez+k43j54.jpg
- Zostało mi 20 minut na dotarcie do centrum. Może zdąże - pomyśła Sara.
Nagle z rozmyśleń wyrwał ją dzwonek telefonu.Spojrzała na wyświetlacz : Alicja.
-Nic nie poprawia humoru jak poranna sprzeczka.
 Odebrała z wielkim wachaniem.
- Cześć Sara!-usłyszała w słuchawce.Dziwne Alicja szczęśliwa.Coś jes nie tak...
- Hej! - odpowiedziała- co jest?
- Nie uwierzysz co się stało!-krzyknęła Alicja
- Spokojnie,chcesz żebym ogłuchła?!
- Nie,sorki.
- No więc... - ponaglałam przyjaciółke
- Nie uwierzysz kogo przed chwilą spotkałam.
- No nie wiem... Justin Biebera, twoją wielką miłość. - zaśmiałam się.
- Hej ,to nie jest śmieszne.Mówiłam Ci ja go nienawidze - oznajmiła mi koleżanka po raz setny.
- Dobra,dobra żartowałam. No to kogo spotkałaś?
- Chłopaków z 1D !
Nie mogłam uwerzyć w to co właśnie powiedziała.No, nie byłam ich wielką fanką,ale lubiłam ich kilka hitów, no i jak można było nie oprzeć się urokowi chłopaków.
- Żartujesz,prawda?- odpowiedziałam po chwili szoku.
- Nie mówie serio.Wiesz ,że Niall zaprosił mnie na rankę?!
- Wow, strasznie się ciesze - odpowiedziałam szczęśliwa- szkoda że ja nie mam tak dobrze.
- Oj, nie bądz smutna- powiedziała pocieszająco Alicja.
- No co ty! Bardzo się ciesze i nie moge w to uwierzyć. Kiedy randka?
- Dzisiaj o 15:00 przyjedzie po mnie Niall i zabierze nad rzekę na piknik.
- Ooo, jak romantycznie...
- Mam nadzieje że zaraz do mnie przyjedziesz i pomożesz się przygotować.
- Oczywiście! Będe za 10 minut.
Rozłączyłam się i odrazu  pobiegłam na górę po moją nową sukienkę.Postanowiłam ją dać Alicij. Znając moją koleżankę wiedziałam że jak zwykle okaże się że nie ma się w ubrać.Zbiegłam na dół,ubrałam kurtkę i wyszłam z domu.Przed garażem stał mój ulubiony samochód
http://x-carsnews.blogspot.com/2011/11/2012-land-rover-range-rover-evoque.html
Bardzo go lubiłam,ponieważ przed śmircią kupili mi go rodzice.Na samą myśl o nich chce mi się płakać.Ale czasu nie można cofnąć.- pomyślałam w drodze do przyjaciółki.
Kiedy wjechałam na podjazd Alicji ,ujrzałam ją w dzwiach.Po wyjściu z samochodu zaczęłam się głośno śmiać.
- Z czego ty się śmiejesz- spytała
- Z ciebie głuptasie.Widze że już nie możesz doczekać się randki że aż musiałaś po mnie wyjść.
- No, masz racje. Nie gadaj tyle tylko chodz już na górę muszę się wyrobić jest już 13:35.Ruszaj swoją zgrabną pupcie i raz na góre! - to powiedziawszy klepnęła mnie w te część o której wspomniała i pognała do swojego pokoju, a ja za nią.
- No dobra od czego zaczynamy?
- Zdaje mi się że od makijażu.
- Ok. Ale musimy wiedzieć w co się ubierasz.
Gdy otworzyłam jej szafe zobaczyłam pełno kolorowych ciuchów.Nie zdziwiłam się tym widokiem ponieważ wiedziałam że Alicja ma bogatych rodziców tak samo jak ja  miałam kiedyś i czasem lubiłśmy pochodzić po sklepach.
- No nie!-wykrzyknęła.-zapomniałam że nie mam się w ubrać, a na zakupy już nie mamy czasu.
- Jak zwykle musze o wszystkim pamiętać- uśmiechnęłam się i wyjełam zza pleców sukienkę.
- Sara jesteś cudna!-powiedziała przytulają mnie.
- Nie przesadzaj. No już , szybko ubieraj ją.
Postanowiłam zrobić jej lekki makijaż.Włosy wyprostowałam.Alicja wyglądała tak:
http://www.google.com/imgres?hl=en&biw=1024&bih=600&tbm=isch&tbnid=J-QVZ61D8OJuIM:&imgrefurl=http://www.starpulse.com/news/index.php/2010/01/12/ben_affleck_stunned_by_blake_lively_&docid=QB3W_RJUvK05GM&imgurl=http://images.starpulse.com/pictures/2009/12/19/previews/Blake%252520Lively-SGY-016037.jpg&w=400&h=644&ei=BZk6T-WIKY3IswaYs-HsBg&zoom=1&iact=hc&vpx=96&vpy=102&dur=3573&hovh=285&hovw=177&tx=93&ty=130&sig=118151690593310122012&page=5&tbnh=132&tbnw=88&start=110&ndsp=28&ved=1t:429,r:7,s:110
Po skończonej pracy spojrzałam na zegarek była 14:36.
- Dobra, skończyłam.Wyszło dobrze,pięknie wyglądzasz.- powiedziałam,
- Dzięki, ale wiesz że to tylko twoja zasługa.
- No wiem,ale niechcem się przechwalać- zaśmiałam się
- O ty małpo! To jest nieprzechwalanie się! Aleś ty skromna.
- No wiem o tym!
Wtedy zaczęłyśmy pokładać się ze śmiechu.
- Dobra ja już może pójde-odpowiedziałam z lekkim wachaniem,miałam nadzieje że tego nierozpozna.
- Nie no co ty,zostań,poznasz Nialla.
- Ok, w ostateczności...
W tym momencie podjechał wymarzony chłopak mojej przyjaciółki.
Gdy zadzwonił do dzwi naszym oczom ukazał się Niall we własnej osobie a za nim Harry.
Bardzo zdziwił nas jego widok.
- Hej Alicja-powiedział Niall przytulając ją.
- Hej,ciesze się że przjechałeś.
- A czemu miałbym nieprzyjechać?
- No nie wiem może to był żart.- odpowiedziała Alicja.
- Co ty wygadujesz! Bardzo mi się podobasz.Przyrzeknij że już więcej razy tak niepomyślisz.
- No dobra,przyrzekam - to powiedziawszy pocałowała Nialla.
-Ygh-usłyszeliśmy Harrego-Nie chce wam przeszkadzać ale wiedzcie że się spiesze.
- Sory,już jedziemy.-odpowiedział Niall.
- Dobra tylko zapomniałam o czymś-powiedziała moja koleżanka,spojrzawszy na mnie.-to moja przyjacióła Sara- oznajmiła chłopakom.
- Cześć Sara,jestem Niall i miło mi cię poznać.
- Hej, mi ciebie też.- uśmiechnęłam się i przywitałam.
- Hejka, ja jestem Harry- odpowiedział loczek.
- Cześć.- powiedziałam-dobra ja już wam nieprzeszkadzam.
Gdy chciałam odejść,poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek.Odwróciłam się i ujrzałam Harrego.
- Nie musisz iść,chodz z nami- zaproponawał Hazza i spojrzał na mnie słodkimi oczkami.
- Ta mina na mnie nie działa- powiedziałam i zaczęłam się śmiać
- No chodz,będzie fajnie- przekonywał
- Dobra,dobra niech ci będzie .
Uszczęśliwiony wziął mnie za ręke i zaprowadził do samochodu.
- No to gdzie jedziemy?- zapytał loczuś
- Jak to gdzie na piknik- odpowiedział Niall
                                 Cdn.
                                                               I jak podobało się?
                                                                                        Mam nadzieje że tak :D